Wkręciłam się na tyle w poprzednią akcję maseczkową, że postanowiłam wziąć udział w kolejnej. Jest to już dobrze Wam znana Akcja Maliny: PAŹDZIERNIK miesiącem maseczek SEZON 2., czyli zadbajmy o naszą cerę. Zostałam zaproszona przez Katarzynę K. z bloga Kolorowe życie :), za co serdecznie dziękuję.
Nie będę rozpisywać się na temat zasad, bo pewnie większość z Was je zna. Gdyby ktoś chciał jednak poczytać to odsyłam tutaj.
Nie nominuję nikogo – do akcji zapraszam wszystkie chętne osoby, które mają ochotę wziąć udział i zadbać nieco o swe buźki :D
Przechodząc już do pierwszego osobnika…
Ostatnio bardzo polubiłam się z glinkami, takimi do rozrabiania. Dotąd miałam jedynie okazję wypróbować zieloną (TUTAJ), dlatego tym razem wybór padł na czerwoną, by sprawdzić jaki efekt da ma mojej buźce.
Maseczkę kupiłam w aptece, wcześniej nie spotkałam się jeszcze z tą firmą. Dokładna nazwa to MASECZKA Z GLINKI CZERWONEJ francuskiej firmy Argiletz .
OD PRODUCENTA:
Glinka czerwona jest w 100% produktem naturalnym (nawet proces suszenia odbywa się na słońcu), a jej zaskakujące i bardzo kompleksowe właściwości wynikają ze szczególnej struktury oraz obecności licznych soli mineralnych, w tym ok. 60% krzemionki. Maseczka z glinki czerwonej znakomicie oczyszcza skórę w sposób bardzo łagodny, respektując naturalne pH skóry. Jest szczególnie zalecana do cery tłustej i mieszanej, a jednocześnie wrażliwej ze skłonnością do wyprysków. Leczy i łagodzi trądzik różowaty, pozostawiając skórę świeżą, gładką i aksamitną.
Waga: 10 g
Cena: 3,30 zł
MOJA OPINIA:
Maseczka znajduje się w z zgrabnej saszetce. Szata graficzna dość prosta, nie rzucająca się w oczy. W środku proszek, który należy rozrobić z wodą, naparem z ziół lub sokiem z owoców. Glinka jest bezzapachowa – ja bynajmniej nic nie poczułam.
Saszetka zawiera 10 g produktu i producent zaleca wymieszanie całej tej ilości z wodą i nałożenie grubą warstwa na twarz. I tak tez zrobiłam. Jednak na przyszłość podzielę maskę na połowę bo taka ilość to dla mnie za dużo jak na jedno zastosowanie.
Czerwoną glinkę nałożyłam na twarz i trzymałam jakieś 20 minut. Pomimo nałożenia dość grubej warstwy glinka dość szybko wysycha – kończąc nakładanie na całą twarz i szyję, niektóre okolice zaczęły już wysychać, dlatego należy pamiętać by spryskać/ zwilżyć nieco twarz by nie dopuścić do zaschnięcia glinki. Zmywanie to żadna trudność, trzeba jednak porządnie zmyć, bo w innym przypadku skóra niedomyta wyglądałaby dość dziwnie w lekko rudawymi plamami.
Po zmyciu skóra twarzy była gładka i aksamitna, jak to zapewnił nas producent. Była również delikatnie napięta, ale nie na tyle bym odczuwała jakiś dyskomfort z tego powodu. Dało się również odczuć dokładne oczyszczenie.. Cera jakby nieco ukojona i wyciszona. Brak podrażnienia i uczulenia. By stwierdzić czy maska jakoś pozytywnie wpłynęła na pozbycie się trądziku po jednorazowym użyciu jest niemożliwe. Przy regularnym stosowaniu być może.
Podsumowując: Kolejna glinkowa maska, która spełniła moje oczekiwania i przyniosła natychmiastowy efekt. Jeśli lubicie glinki i macie chwilkę czasu by się pociapkać to serdecznie polecam.
Znacie jakieś produkty tej firmy?
Używałyście już kiedyś glinki czerwonej?
Lubię maski glinkowe :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam :D
UsuńJa nawet bez akcji używam raz w tygodniu maseczki :) Maseczka mnie zaciekawiła, ale do glinek podchodzę zazwyczaj niechętnie bo nie lubię ich zmywać ;)
OdpowiedzUsuńTeż staram sie być regularna nawet pomimo takich akcji. Jednak ona dodatkowo jeszcze mobilizuje.. Jeśli glinka nie jest zaschnięta to nie ma problemu ze zmyciem :)
Usuńwygląda trochę jak ketchup w tej miseczce :D Dość ciekawa, lubię gdy buzia jest aksamitna w dotyku. Pewnie wypróbuję jak zużyję swoje glinki- białą, czarną i zieloną, na razie jednak mam zapas na jakieś pół roku :D
OdpowiedzUsuńJa bym się jeszcze musiała zaopatrzyć w jakieś większe opakowanie glinki :) Może cos polecasz?
Usuńciekawa maseczka ;)
OdpowiedzUsuńglinka czerwona?? nowość dla mnie:D
OdpowiedzUsuńKurcze, nigdy nie miałam takiej maseczki do wymieszania! Muszę nadrobić zaległości, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńWygląda bardzo fajnie na twarzy :) Osobiście jeszcze się z nią nie spotkałam, ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Jeszcze nic straconego :)
UsuńGlinki to strasznie fajna sprawa, powiem Ci, że w sumie gdyby nie blogowanie to pewnie bym nie wiedziała, że istnieją. A tak..uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńNo widzisz :D Gdyby nie blogowanie również nie poznałabym wielu wspaniałych produktów :D
UsuńLubię większość glinek, więc pewnie i ta by się u mnie sprawdziła ;) Mam ochotę na glinkę zieloną z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńMiałam zielona ale z innej firmy, taką też bym wypróbowała :D
Usuńlubię te maseczki, czerwoną też miałam:)
OdpowiedzUsuńglinki uwielbiam ale czerwonej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam :)
UsuńChyba jeszcze nigdy nie używałam maseczki z czerwoną glinką ;) Chyba czas w taką zainwestować :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest :D Chciałabym jeszcze inne glinki wypróbować :) Miałabym przynajmniej jakieś porównanie :)
Usuńdziś zakupiłam żółtą glinkę, ale czerwona również z pewnością zakupię i wypróbuję, bo glinki uwielbiam!;)
OdpowiedzUsuńTo ja zółtej jeszcze nie miałam :)
UsuńLubie glinki ale dawno ich już nie używałam. ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jakoś rzadko używałam maseczek, ale Twój post mnie zainspirował i jutro nakładam na siebie Tołpę :D
OdpowiedzUsuńI słusznie :)
Usuńglinki są świetne :)
OdpowiedzUsuńRównież tak uważam :)
UsuńLubię maseczki z glinki zielonej, czerwonej jeszcze nigdy nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńZieloną bardzo polubiłam. Ciekawe jak będzie jeszcze z innymi glinkami :)
UsuńWygląda zachęcająco, miałam styczność tylko z czerwoną glinką z Jadwigi i zmycie było koszmarem :P
OdpowiedzUsuńHaha, ja miałam całkiem sporo kasy ze sobą, ale mało czasu, więc z rozpędu skusiłam się tylko na 4 woski xD jakbym była tam dłużej to pewnie coś jeszcze bym sobie dobrała :P
Ze zmywaniem na szczęście nie miałam problemu :D
Usuńdla mnie to nowość, nigdy nie spotkałam się z żadnym produktem tej marki. zamierzam zapoznać się bliżej z glinkami,
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
Usuńczerwonej jeszcze nie mialam :)
OdpowiedzUsuńAle fajna! Super! Chcę ją!
OdpowiedzUsuńDla mnie to nowość, nie spotkałam się z żadnym produktem tej marki. Maseczka wygląda przyzwoicie.
OdpowiedzUsuńTo też moje pierwsze spotkanie z tą marką i mam nadzieję, że nie ostatnie :)
UsuńUwielbiam się ciapkać w glinkach!
OdpowiedzUsuńTeż mam przy tym frajdę :)
Usuń