Witajcie Moje Drogie :)
O samej firmie Bioliq usłyszałam stosunkowo niedawno,
głównie za sprawą Intensywnego Serum Rewitalizującego, które często pojawiało
się w reklamie tv, a później czytałam dość pozytywne opinie na jego temat. Od
razu zapoznałam się z ich ofertą i zaciekawiło mnie kilka produktów, zwłaszcza
kremy do cery trądzikowej.
Któregoś dnia zupełnie przed przypadek będąc w Super Pharm
natrafiłam na promocję, gdzie kremy, które mnie interesowały były w cenie 9,99
zł – więc bez chwili namysłu wrzuciłam do koszyka. Początkowo wszystko było
pięknie, ładnie… do czasu…
Ale najpierw przedstawię samego delikwenta.
Kilka
słów od producenta:
Skutecznie matuje skórę i ogranicza powstawanie niedoskonałości.
Łagodzi podrażnienia oraz działa antybakteryjnie. Ogranicza powstawanie zmian
trądzikowych. Redukuje widoczne niedoskonałości.
Zawarty w kremie wyciąg z cimicifugi (Cimicifuga racemosa)
chroni komórki skóry przed działaniem wolnych rodników oraz łagodzi
podrażnienia, zapewniając właściwą pielęgnację cery trądzikowej. Krem reguluje
pracę gruczołów łojowych, dzięki czemu ogranicza wydzielanie sebum oraz
doskonale matuje błyszczące partie skóry. Dodatkowo działa antybakteryjnie oraz
ogranicza pojawianie się nowych niedoskonałości.
Cimicifuga racemosa – Świecznica groniasta
Cimicifuga racemosa to bylina pochodząca z Ameryki
Północnej. Ponieważ jej kwiaty nie rozwijają się jednocześnie kwiatostany
przypominają płonącą świecę, stąd potoczna nazwa rośliny – świecznica.
Stosowana w kosmetyce ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne i
łagodzące podrażnienia.
Pojemność: 50 ml
Cena: 15 zł (w promocji 9,99 zł)
Skład:
Aqua, Cetearyl
Ethylhexanoate, Cyclopentasiloxane, Cetyl Alcohol, Isohexadecane, Macadamia
Integrifolia Seed Oil / Tocopherol, Glycerin, Polyacrylamide / Hydrogenated
Polydecene / Laureth - 7, Glyceryl Stearate Citrate, Stearyl Alcohol, Aloe
Barbadensis Leaf Juice, Glycerin / Alcohol / Cimicifuga Racemosa roqt Extract,
PEG - 60 Almond Glycerides / Butylene Glycol / Caprylyl Glycol / Carbomer / Glycerin
/ Nordihydroguaiaretic Acid / Oleanolic Acid, Glycerin / Camellia Sinesis Leaf
Extract, Dimethicone, Alcohol / Onopordum Acanthium Flower/Leaf/Stem Extract,
Lactic Acid, Benzyl Alcohol / Methylchloroisothiazolinone /
Methylisothiazolinone, Disodium EDTA, Tocopherol, BHA, Parfum.
Moja
opinia:
Krem zamknięty w miękkiej, odkręcanej białej tubce.
Dodatkowo zabezpieczony kartonikiem. Szata graficzna prosta, przejrzysta. Krem
praktycznie nie pachnie – zapach ma ledwo co wyczuwalny.
Bardzo łatwo się rozprowadza,
momentalnie się wchłania. Skóra po jego zastosowaniu jest delikatnie nawilżona
i zmatowiona. Ciężko mi ocenić czy efekt matu utrzymuje się na dłużej, ponieważ
kremu używałam zazwyczaj pod makijaż. W tej funkcji dobrze się sprawdził – nie zauważyłam
aby skóra szybciej się po nim świeciła.
Nie roluje się i jest bardzo wydajny.
Nie roluje się i jest bardzo wydajny.
Po tygodniu używania byłam z niego zadowolona. Jednak po tym
czasie zaczęło się dziać coś niepokojącego. Któregoś ranka wstałam i podczas
porannego odświeżania kiedy przyjrzałam się swojej twarzy i zauważyłam na linii
żuchwy kilka(naście) drobnych grudeczek, które były bardziej wyczuwalne pod
palcami. Pojawiło się również kilka zaskórników. Nie zniechęcałam się jednak i
chciałam zobaczyć co będzie się działo po kilku następnych dniach. Finał był
taki że krem całkowicie odstawiłam ponieważ zaskórniki, grudeczki i niechciane
niespodzianki nasiliły się. Jestem pewna
że to za sprawą kremu, ponieważ w tym czasie nie zmieniałam innych produktów do
pielęgnacji twarzy ani kosmetyków kolorowych.
Chcąc, nie chcąc musieliśmy się pożegnać. Było mi szkoda,
ale nie chciałam aby stan mojej skóry jeszcze się pogorszył.
Podsumowując: Krem
wydawał się na prawdę bardzo fajny, jednak szkoda że tak podziałał na moja
skórę. Być może u innych osób, lepiej by się sprawdził.
Moja
ocena: 3/5
P.S. Jeśli któraś z Was chciałaby ten krem wypróbować, i nie
przeszkadza Wam że jest otwarty to dajcie znać. Zostało go jeszcze dużo i
głupio mi go wyrzucać, więc w razie czego piszcie na maila.
A może po prostu Twoja skóra zaczęła się oczyszczać z tego, co siedziało w niej w środku?
OdpowiedzUsuńZ początku też tak sobie pomyślałam, dlatego też odrazu go nie odstawiłam. Po niecałych 3 tygodniach używania stan skóry znacznie się pogorszył i nie chciałam wyglądać jak potwór, tym bardziej że w ostatnim czasie (zanim sięgnęłam po ten krem) cera wyglądała w miarę dobrze.
UsuńTo faktycznie,...
UsuńMam nadzieję, że szybko wrócisz do normy z buźką :)
szkoda, wiec dobrze, że go nie kupiłam, a widziałam tą promocję
OdpowiedzUsuńMoże u innych by się dobrze sprawował.. Moja skóra czasem tak reaguje niestety :/
Usuńno właśnie jedne na początku wydają się złe jak w moim przypadku, a pózniej nadrabiają, a inne ukazują swoje ciemne strony po czasie ..
OdpowiedzUsuńNo niestety... dopiero się idzie o tym przekonać jak się zobaczy na własnej skórze.
UsuńJa mam podobnie z Biodermą.. Mam mus oczyszczający, a na mojej twarzy coraz więcej pryszczy..
OdpowiedzUsuńSkutecznie mnie do siebie zniechęcił tym, że powoduje taki efekt :( Miałam tak w przypadku kilku kremów i teraz staram się uważać :)
OdpowiedzUsuńJa też pomimo tego że staram się uważać czasem nadzieję się na coć takiego.
UsuńSzkoda, że krem, który ma ratować przed niedoskonałościami w Twoim przypadku jeszcze je nasilił...
OdpowiedzUsuńDobrze że nie zbombardowało mi całej twarzy, głównie linię żuchwy i gdzieniegdzie zaskórniki. No ale lepiej by było gdyby obyło się bez takich niespodzianek.
UsuńSkład ma całkiem przyzwoity, nie powinien powodować takiej reakcji, ale może jesteś uczulona na któryś ze składników.
OdpowiedzUsuńByć może.. Żałuję bardzo bo początkowo bardzo miło mi się go używało, a tu psikus :(
Usuńbardzo możliwe, że źle reagujesz na gliceryne i składniki filmotwórce (Dimethicone), a także cetl alkohol. swoją drogą krem jest na bazie oleju makadamia, który jest jednym z najcięższych płynnych olejów, polecany dla cery suchej... współczuję, że Cie tak załatwił :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za fachową poradę :) ja tam na składach się nie znam - potrafię rozpoznać jedynie podstawowe, czasem posiłkuję się internetem :D
UsuńO jacie. chyba nie dla Ciebie ten krem
OdpowiedzUsuńszkoda że przekonałam się o tym po fakcie. No ale skąd mogłam wiedzieć, że tak podziała
Usuńoj ja nie lubię takich niespodzianek..
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że chyba nikt nie lubi takich niespodzianek
Usuńmnie mało co zapycha :) szkoda ,że Ci sie nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńto Ci tylko mogę pozazdrościć :)
Usuńcena bardzo dobra, szkoda, że sie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńuu.... po takim milym poczatku, taki smutny koniec
OdpowiedzUsuńUuuu szkoda, że się nie sprawdził. A tak fajnie się zapowiadał :(
OdpowiedzUsuńNiby ogranicza powstawanie zmian trądzikowych, a sam narobił "bigosu". Nie wiem co o nim myśleć, bo niby u kogoś może być inaczej, ale jak dla mnie to w ogóle nie powinno tak się dziać :)
OdpowiedzUsuńNo nie powinno być, bo widadomo, że sięga się po dany kosmetyk żeby dogodzić skórze a nie jeszcze jej dokopać.
UsuńNigdy wcześniej nie miałam produktów z tej firmy i raczej się na nic nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że narobił bałaganu ;<
OdpowiedzUsuńOjejku... miał pomóc a nabałaganił -.-
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnego kosmetyku tej firmy i po twojej opinii chyba takiego nie kupię ;/
Obserwuję i liczę na to samo :)
ajuuuu1.blogspot.com
Uuu bubel jakiś :/
OdpowiedzUsuńZ tym niewiadomo, może u kogoś mógłby się sprawdzić..
Usuńszkoda, że przyniósł te "dziwne" niespodzianki!
OdpowiedzUsuńKusiła mnie ta marka, ale po raz kolejny czytam, że chyba nie za bardzo jest ideałem...
OdpowiedzUsuńNo w moim przypadku na pewno nie :D Na KWC na razie mało opinii, ciekawe jak się spisze u innych
UsuńA już myślałam, że także go wypróbuję, a tu niestety bubel..
OdpowiedzUsuń