Niestety od zawsze zmagałam się z problemem wiecznie suchych ust. Dodatkowo zdarza mi się je mniej lub bardziej świadomie oblizywać, do dodatkowo przyczyniało się to ich pierzchnięcia. Produkty ochronne i pielęgnacyjne musiałam mieć zawsze, inaczej szykowałaby się katastrofa - już raz doprowadziłam do takiego stanu, że nawet uśmiechnąć się nie mogłam bo usta pękały i lała się krew. Masakra! Nikomu nie życzę.
Tym razem spotkałam się z marką Blistex, dzięki Marcie z bloga Marta figluje, u której wygrałam własnie trzy produkty tej firmy: Blistex LipBrilliance, Blistex Conditioner oraz Blistex MedPlus.
Zapraszam do bliższego zapoznana się z nimi.Blistex® LipBrilliance
Zalecany do codziennej pielęgnacji oraz upiększania skóry ust
- skutecznie nawilża i nadaje ustom pełniejszy, zmysłowy wygląd dzięki specjalnym mikrokapsułkom z kwasem hialuronowym
- podkreśla kontur ust, nadając im subtelny kolor i blask
- sprawia, że usta stają się bardziej gładkie i miękkie dzięki ekstraktowiz naturalnego jedwabiu
- zawiera przeciwutleniacze - olej z pestek winogron i witaminę E, która pomaga zachować młody wygląd skóry ust
- zawiera filtr SPF 15, który chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB
Jest to balsam koloryzujący w formie sztyftu. Znajduje się on w poręcznym różowym opakowaniu. Po otwarciu widać, że balsam jest koloru bordowego. Do tego posiada delikatny truskawkowy zapach, który umili nam każdorazowo jego nakładanie. Aplikując go na usta, delikatnie je barwi, tym samym podkreślając kontur ust. Sztyft jest dość miękki i bez problemu pokryjemy nim usta już za jednym pociągnięciem. Balsam nadaje im ładny, delikatny kolor oraz subtelny połysk. Usta są wygładzone oraz nawilżone. Na plus przemawia trwałość balsamu, który dość długo się na nich utrzymuje. Polubiłam go za formę, zapach i przede wszystkim świetne właściwości regeneracyjne.
Zalecany od codziennej pielęgnacji, nawilżania i odżywiania skóry ust
To balsam nawilżająco-odżywczy znajdujący się w zakręcanym pudełeczku. Taka forma mi nie przeszkadza, nie mam nic przeciwko nakładaniu balsamu palcem, choć wiadomo, że jest to mało higieniczne. Dlatego trzymam go w domu, gdzie w każdej chwili mogę umyć ręce, bo grzebania brudnym paluchem to bym już nie zdzierżyła. Balsam jest koloru jakby waniliowego, nawet tak też pachnie! Po nałożeniu na usta jedynie nadaje im połysku, przez co wyglądają na pełniejsze i bardziej powabne, jeśli miałabym to tak określić. Przy regularnym używaniu usta starą się miękkie, zregenerowane i nie ma mowy o ani jednej suchej skórce.
- skutecznie nawilża, dzięki zawartości wyciągu z liści aloesu
- głęboko odżywia, a dodatkowo olej z pestek winogron wygładza
ich powierzchnię i łagodzi podrażnienia - zapobiega wysuszaniu i pękaniu ust, zapewniając im skuteczną ochronę
- zawiera oliwę z oliwek, witaminę E oraz filtr SPF 15, które chronią usta
przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i promieni UVB
Blistex® MedPlus
Zalecany do codziennego stosowania dla osób ze skłonnością
do nadmiernego wysychania ust.
Trzecia i ostatnia pozycja to balsam również w formie sztyftu. Jest koloru miodowego i można wyczuć w nim mentol. Sztyf jest miękki i bezproblemowo sunie po ostach zostawiając na nich warstwę ochronną. Mianowałabym go balsamem do zadań specjalnych, kiedy nasze usta są mocno przesuszone i podrażnione. Jego zadaniem jest nieść ulgę poprzez efekt chłodzenia, który daje po aplikacji. Jego najczęściej używam na noc, kiedy moje usta są po ciężkim dniu. Rano mogę z powrotem ciszyć się gładkimi i pięknymi ustami. Szybko przynosi ulgę, regeneruje usta oraz je pielęgnuje.
do nadmiernego wysychania ust.
- tworzy ochronną barierę, która zapobiega utracie wilgoci i pomaga
przywrócić właściwe nawilżenie przesuszonym ustom - daje wrażenie łagodzącego chłodzenia, które przynosi szybką ulgę
podrażnionym ustom - chroni i pielęgnuje usta dzięki wyciągowi z jojoby
- zawiera filtr SPF 15, który chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB
Wszystkie trzy balsamy mogę śmiało polecić osobom, które chcą zadbać o swoje usta w tym jakże niekorzystnym dla nich okresie.
A Wy czego używacie do pielęgnacji ust?
P.S. Wybaczcie moją ostatnią nieobecność, ale ostatnio mam mały maraton w pracy i jak wracam do domu to mój mózg po prostu jest już offline. Oczywiście pamiętam o Was :*
uwielbiam gdy tego rodzaju pomadki nadają ustom dodatkowo kolor :)
OdpowiedzUsuńMam balsam w słoiczku i jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńBlistexy bardzo lubię i na pewno na zimę kupię :)
OdpowiedzUsuńgratulacje wygranej:) a balsamy są bardzo kuszące
OdpowiedzUsuńidealne na okres zimowy ;)
OdpowiedzUsuńu mnie się najlepiej pomadka quiz sprawdza;)
OdpowiedzUsuńTen koloryzujący wydaje się być fajny;-) ja używam pomadki Sylveco, jest genialna!
OdpowiedzUsuńWersja LipBrilliance mnie najbardziej zaciekawiła, ma śliczny kolor!
OdpowiedzUsuńJa dość często mam suche usta, przydałoby się coś na nie ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam uniwersalnego balsamu z avonu i balsamu burt's bees. :)
OdpowiedzUsuńNie lubię barwiących balsamów, więc szukałabym swojego ulubieńca w dwóch ostatnich balsamikach :D
OdpowiedzUsuńobecnie mam pomadkę z avonu ;)
OdpowiedzUsuńtych w/w nie miałam jeszcze :P
Świetne są pomadki tej firmy, odżywiają usta cudownie. Jedyny mankament to słodkawy posmak, ale co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za pomadkami do ust, nawet tymi ochronnymi, głównie ze względu na wiecznie przyklejające mi się do ust włosy. Moją pielęgnację ust ograniczam do peelingu raz w tygodniu oraz w sytuacji konieczności smaruję usta na noc Bepanthenem :) Rano wstaję a usta są w idealnej kondycji! Polecam :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam!
OdpowiedzUsuńMyślę, że najbardziej polubiłabym się z ostatnim egzemplarzem. Efekt chłodzenia na ustach bardzo lubię, jest to dla mnie na prawdę przyjemne uczucie. Na pewno w upalne dni zostałaby moim przyjacielem :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają te pomadki ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku. :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować którąś z tych wersji, na zimę będą idealne ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować te balsamy :)
OdpowiedzUsuńnie znamy, obecnie mamy inny balsam:)
OdpowiedzUsuńJa przeważnie w okresach jesieni zaczynam mieć problemy z ustami (teraz również). Oblizuję się często a później efekty są ;p heh Jednak ja używam Neutrogeny- pomaga :D
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze nic z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam blistexy, ale akurat teraz katuję tisane :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ja luie bebe albo miodek z oriflame ;)
OdpowiedzUsuńnigdy ie miałem, ja obecnie uzywam kilku na raz ;p nivea,oriflame,carmex... ale nic mnie nie przekonuje :(
OdpowiedzUsuńblistex jeszcze nie gościł na moich ustach, chyba muszę sobie gdzieś zapisać bo zawsze zapominam kupić.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam :) Teraz testuej pomadkę z Balea :)
OdpowiedzUsuńja tisane uzywam:)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam masełka z nivea vanillia z czymś tam:D
OdpowiedzUsuńChciałąbym wypróbować te bezbarwne :)
OdpowiedzUsuńja używam masełka karmelowego z nivea ;D http://aleexiaaauniverse.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKończę Oeparol, a w następstwie czeka Yves Rocher :) Ale te dwa sztyfty mnie ciekawią :D
OdpowiedzUsuństrasznie przydałby mi się dobry kosmetyk do pielęgnacji ust, pomadka Nivea już się nie sprawdza:(
OdpowiedzUsuńoj, mam już za dużo tych smarowideł do ust i kusisz strasznie nimi :D ja używam jak na razie masełka do ust z nivea i jest świetne :)
OdpowiedzUsuń