poniedziałek, 9 września 2013

Spiekane cienie Bourjois w akcji.. (eZebra.pl)

Witajcie!

Nie tracąc ani chwili, zaraz po otrzymaniu przesyłki z drogerii internetowej eZebra wzięłam się za testowanie moich małych upiększaczy makijażowych. Mówię oczywiście o cieniach Bourjois: nr 25 Argnet (pięknym szaraczku) oraz nr 26 Feu De Art (mieniącym różu).




Kilka słów od producenta:
Wypiekany w specjalnych piecach w bardzo wysokiej temperaturze. Dzięki temu jest trwały, ekonomiczny i bardzo łatwo się nakłada, nie zostawiając smug.

Dzięki odbijającym światło drobinkom Pastel Joues doskonale rozświetla i rozjaśnia twarz.
Może być używany na sucho i na mokro. Staje się wtedy wielofunkcyjnym preparatem, który można stosować:
- na policzki, jako róż (na sucho)
- na powieki, jako cień (na sucho) oraz eyeliner (na mokro) 
- na usta, jako pomadkę (na mokro)

Aplikowany na sucho daje delikatny makijaż, natomiast aplikowany na mokro daje makijaż wyraźny, lśniący i ultra-trwały.

Waga: 1,5 g

Cena na eZebra: 25 Argnet - 14,80 zł; 26 Feu De Art - 9,99 zł

Cienie znajdują się w niewielkich okrągłych opakowaniach. Szata graficzna typowa także dla spiekanych róży Bourjois. W środku znajduje się także lusterko oraz aplikator. Całość bardzo estetyczna. Cienie mają dość delikatną, jedwabistą konsystencję. Można je stosować na sucho oraz na mokro - ja sprawdzałam tylko pierwszą wersję.

Przyglądając się z bliska:







Oba odcienie mają wykończenie mocno perłowe, zawierają delikatne drobinki, które dość mocno się mienią. Jednak jak możecie zauważyć błyszczący szarak ma nieco lepszą pigentację. 

Co do samego makijażu: solo szary jest wyrazisty i użyłam go do pokrycia kraktycznie środka powieki, przy kącikach nałożyłam nieco jasnego szarego matowego cienia, a kącik przyciemniłam. Jeśli natomiast chodzi o róż to samotnie nałożony na powiekę jest mało widoczny, bardziej widoczne są migoczące drobinki, dlatego też najpierw nałożyłam delikatny różowy cień, a na niego dopiero spiekany różowy Burżuś. Efekty możecie zobaczyć poniżej.








Dodatkowo cienia mozna używać jako różu do policzków. Efekt jest delikatny. Bardziej preferowałabym go jako rozświetlacz, jednak z ilością należy uważać.


Z racji tego, że są to spiekane cienie ich wydajnośc jest spora bo można miziać i miziać a ubytek praktycznie niewidoczny. Cienie nałożone bez żadnej bazy świetnie utrzymuja się na powiece cały dzień. Jak dla mnie bardzo fajne produkty.

Możliwość tesowania miałam dzięki drogerii internetowej eZebra
Współpracuję i polecam
Fakt, że otrzymałam produkty bezpłatnie w ramach współpracy, 
nie wpłynął w żadnym stopniu na moją opinię.


A Wy miałyście okazję spotkać się juz z tymi cieniami?

33 komentarze :

  1. ja mam ten drugi ;)
    jeszcze go nie zdążyłam przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj ten szaraczek to cudny jest!;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam niebieski i czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oba prezentują się świetnie lecz różowy bardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten srebrny bardzo w moim typie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. na ręku wyglądają słabo, ale na oku już jest moc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. podobają mi się :) różowy pasuje Ci bardziej, ładnie podkreśla tęczówkę. w szaraku ginie jej kolor :) świetna kreska!

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne cienie, nie wiedziałam że są one az tak napigmentowane

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam za to róże bourjois wypiekane :) cieni nie znam jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne kolory! :) Może kiedyś się skuszę na jakieś cienie z bourjois :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jak dla mnie to trochę za bardzo perłowe

    OdpowiedzUsuń
  12. oba cienie i makijaże są bardzo ładne. lubię taki metaliczny połysk

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm zastanawiałam się kiedyś nad nimi. Różowy fajny!

    OdpowiedzUsuń
  14. nie miałam cieni ale za to mam róze tej firmy i są boskie;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ten szary jest piękny, taki mocny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Różowy dużo bardziej przypadł mi do gustu, być może dlatego, że i Ty lepiej wyglądasz z nim na powiece. Fantastycznie podkreśla Twoją tęczówkę, która przy szarym cieniu ginie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Slicznie się prezentuję :) szczególnie ładnie Ci w pierwszym makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widać, że mają ładną pigmentację ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. czy wyniki rozdania przeoczyłam czy wciąż nie m a?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, musiałaś przeoczyć :) -->> odsyłam do posta
      http://fmgroupnow.blogspot.com/2013/08/babydream-czyli-dobry-szampon-nie-tylko.html

      Usuń
  20. szaraczek bardzo ładniutki :), nie miałam tych cieni:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak doszłam do makijażu z połączeniem tych cieni to pierwsze co pomyślałam że pieknie by Tobie było jakbyś ten srebrny połączyła z niebieskim, lecę dalej i jest! :D No nie mogę. Bardzo fajne kolory, ale uważam że dla blondynki. Mi by nie pasowały.

    OdpowiedzUsuń
  22. Podobają mi się obydwa odcienie, ale dla mnie zdecydowanie szarość :) Choć według mnie do Ciebie bardzo pasuje ten różowy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. oba są piękne ale w szarości się zakochałam ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładne odcienie, świetnie wyglądają na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wyglądają naprawdę ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam róż z tej firmy i chyba nigdy go nie wykończę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam jeszcze do czynienia z cieniami tej marki..:)

    pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szary bardzo fajny :) Zapraszam do udziału w rozdaniu: http://www.darmowe-gadzety.com/2013/09/trzecie-rozdanie-na-darmowe-gadzety.html

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka